Kamienne stoły
Kowalowe Wzgórze odwiedziliśmy jeszcze w czasie kiedy nazywało się Agroturystyka u Kowala. Dom położony jest na niewielkim wzniesieniu w małej wsi Kamieniec, w samym centrum Kotliny Kłodzkiej. A jeżeli chodzi o Kotlinę Kłodzką to byliśmy tam drugi raz w życiu w czasie pobytu na Wzgórzu. Pierwszy raz był raczej przejazdem z noclegiem a nie regularnym pobytem. Kotlina Kłodzka ma to do siebie, że kiedy raz się tam przyjedzie to coś dzieje się z mózgiem i chce się tam wracać bez końca :)
Kasię i Jarka, właścicieli Kowalowego Wzgórza poznaliśmy w… uwaga…. Villi Greta :) Od tego momentu minęło kilka miesięcy, aż pewnego dnia zawitaliśmy na Wzgórzu. Gospodarstwo jest klasyczne dla regionu. Dom, duża stodoła, budynek gospodarczy w którym zobaczyć można zwierzęta hodowlane i mały domek zamykający podwórze. Na terenie gospodarstwa znajduje się także duży staw po lewej od wjazdu i mniejszy po prawej. Nad domem jest duża łąka a dalej już tylko pola. Za domem jest to co dzieci lubią najbardziej. Duży plac zabaw a dla rodziców grillowisko z miejscem do wypoczynku. Przy większym stawie jest także fajne miejsce na ognisko.
Ciekawostką jest fakt, że to jedyna prawdziwa agroturystyka w regionie. Nie takie agro, że są 4 pokoje z meblościanką z lat siedemdziesiątych i stary telewizor Elemis (całkiem niezłe były) a właściciele mają problem, że chce się nocleg. To prawdziwa agroturystyka w profesjonalnym wydaniu. Mają pokoje i apartamenty profesjonalnie przygotowane i wyposażone. Są belki, cegły, kamień, jest bardzo rustykalnie. Jak zawsze, to co uwielbiamy :) Sala kominkowa jest wykończona w surowym, rustykalnym stylu. Są ceglane łuki, jest kamień i kominek na środku jednej ze ścian. Dla wielbicieli biliarda znajdzie się jeden stół :)
Dodatkowo, jako jedyni posiadają cały zestaw prawdziwych zwierząt hodowlanych. Są kury i czasami kurczaczki, świnki, krowa Malwina i jak się dobrze trafi to cielaczek, klacz Vistula (ex czempionka, piękne zwierzę z charakterem), pies Ramzes i cały gang kotów o wszystkich możliwych imionach nadawanych ciągle przez dzieci ;) Także jeżeli chcesz pokazać dziecku prawdziwe zwierzęta oraz skąd pochodzi mleko to masz na to szansę właśnie tam. Każdy może się przekonać, że mleko od krowy (czasami nawet jeszcze ciepłe) to nie to samo co wyrób o białej barwie sprzedawany pod tą samą nazwą. Wracając jeszcze do Malwiny i cielaczka. Pewnego dnia, podczas naszej kolejnej wizyty, siedzieliśmy sobie w pokoju przy komputerach, pracując spokojnie. Nagle wpada do nas Jarek z okrzykiem, że muszę iść z nim. No i poszedłem. Okazało się, że krówka postanowiła właśnie się ocielić. Zaraz za stodołą. Leżała spokojnie a za nią my. We czterech chwyciliśmy za linę i siup, chwilę później piękny cielaczek wyskoczył na świat. Weterynarz od razu przeszedł do swoich zadań. Kilkanaście godzin później malec stał już na nogach o własnych siłach. No i dostał imię Maciuś :) To moja druga asysta przy porodzie i drugi byk o takim radosnym imieniu :) A że sam jestem bykiem to jest już nas trzech Maćków, hehehe :)
Kasia i Jarek swoim gościom serwują domowe śniadania i obiady a w sezonie letnim można także zamówić obiadokolacje. Dla tych, którzy nie jedli nigdy prawdziwej szynki robionej w domu, polecam wizytę na Wzgórzu i zamówienie śniadania. Wędliny są tak wyśmienite, że brakuje słów aby je opisać. Tak właśnie smakuje prawdziwe domowe jedzenie. Wędzone powoli w prawdziwej wędzarni na drewnie owocowym (czereśnia lub jabłoń). Z Renatą jesteśmy fanatykami domowych szynek, kiełbas i prawdziwego chleba na tygodniowym zakwasie pieczonego w prawdziwym, domowym piecu chlebowym. Przy dobrym źródle tych rarytasów możemy jeść tylko to :). Ja zostałem wychowany na takim jedzeniu i trzymam się tego mocno. Wolę nie jeść nic niż męczyć coś co tylko przypomina takie wędliny z wyglądu czy z nazwy dostępne często w supermarketach. Kiełbasy i szynki dostępne na Wzgórzu to prawdziwa klasyka smaku. Dla równowagi dodam jeszcze słówko o czymś słodkim. Chodzi mi konkretnie o racuchy. Mama Kasi (pozdrawiamy gorąco!) robi racuchy, które po prostu kładą na kolana. Są tak dobre, że znikają od razu a jakimś dziwnym sposobem nigdy ich nie brakuje :) Dokładając do nich dżem truskawkowy (kolejny majstersztyk) i/lub miód z pasieki z pobliskiej wioski, osiąga się stan zadowolenia (smakiem), którego nie da się opisać. Wszystkie potrawy tworzone w kowalowej kuchni są wyśmienite. Zdrowe, dobre i naturalne. Większość produktów rośnie za domem. Ziemniaki, marchewka, pietruszka, pomidory, ogórki czy przyprawy rosną sobie spokojnie na polu czekając na swój dzień.
Okolica Kowalowego Wzgórza jest bardzo cicha i spokojna. Wieś jest niewielka, położona w małej kotlinie, otoczona zewsząd polami i lasami. Dojazd jest bardzo łatwy. Znaki do Wzgórza prowadzą od wszystkich głównych dróg. Wychodząc na polanę za domem zobaczyć można w oddali wystające ponad horyzont Góry Stołowe. Z tego samego miejsca widać też dobrze całą okolicę. A kiedy ładnie poprosisz Jarka, zabierze Cię na przejażdżkę po okolicy swoim L200 4×4 :) Jeżeli do tej pory ominęła Cię przyjemność jazdy terenowej, to lepiej się trzymaj ;)
Ciekawostką jest także fakt braku kościoła w Kamieńcu. Rzadko się to zdarza na Polskiej wsi ;) Są tacy, co mogą także czuć pewien dyskomfort spowodowany brakiem pobliskiego sklepu spożywczego. Ale przypominam, Kłodzko i Polanica są oddalone zaledwie o 6-8km od Kamieńca. Przy okazji jednej z wizyt na Wzgórzu, wyskoczyliśmy wspólnie z Jarkiem zobaczyć te osławione Góry Stołowe. Przeszliśmy szlakiem po Błędnych Skałach i zawitaliśmy w Szczelińcu Wielkim. Robi wrażenie, chociaż do tej pory (a była to nasza pierwsza wizyta w Górach Stołowych) myślałem, że będą większe. Tak czy siak bardzo mi się podobało bo formacje skalne są nietypowe a korytarzami fajnie się chodzi. Byliśmy tak naprawdę po sezonie już późnym popołudniem. Nie było zbyt dużo ludzi więc szło się swobodnie. Zaliczyliśmy także zachód słońca na szczycie. Pojedziemy tam na pewno jeszcze raz.
Dębowe stoły
Z Jarkiem dzielimy wspólne hobby. Obaj lubimy pracować z drewnem i robić z niego fajne rzeczy. Pewnego dnia postanowiliśmy porwać się na pewien projekt, który możesz teraz oglądać w sali kominkowej :)
W końcu mogłem zrealizować swoje odstawiane przez lata w kąt plany budowy mebli z drewna. Dobre drewno a w szczególności dębowe ma to do siebie, że jest stosunkowo trudne w obróbce i wymaga dobrych i precyzyjnych narzędzi. Przydają się w momencie, kiedy pracy nie kończy się na jednej sztuce :) To była wielka przyjemność tworzyć takie cudeńka. A po pracy z grubymi, dębowymi dechami, każdy inny materiał wydaje się dziecinną zabawą :) Jedząc wspaniałe śniadania i obiady lub robiąc wieczorną imprezę na Kowalowym Wzgórzu wiedz, że stoły przy których siedzisz nie były kupione :) Smacznego!
Kilka przydatnych informacji
ADRES:
Kowalowe Wzgórze
Kamieniec 17
57-300 Kłodzko
KONTAKT:
[email protected]
+48 74 868 71 77
+48 693 937 177







