Niezbyt często zdarza się, że historia kosmicznej podróży na księżyc puka prawie do drzwi. Jako, że rakiety, komputery, fizyka i historia techniki pojawiły się razem w jednym miejscu, tak ja nie mogłem przeoczyć takiej okazji. W ostatniej chwili wybraliśmy się do Warszawy, gdzie kończyła się już wystawa Gateway To Space. Przy okazji odwiedziliśmy także Centrum Nauki Kopernik. To był dobry dzień. Czułem się jak dziecko w sklepie z zabawkami! Ostatni raz takie emocje, skondensowane jak mleko w puszcze dopadły mnie kiedy wpadłem do Science Museum w Londynie. Eksplorowałem każdy zakątek tak wolno jak tylko się dało. Opuszczanie tych miejsc nie było łatwe.
Jeszcze tylko dodam, że w lipcu 2020 lecimy z Renatą na Marsa na pokładzie Atlasa V541. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to chip będący częścią łazika Perseverance z wypalonymi naszymi imionami i nazwiskami (są jeszcze 10932295 inne osoby na pokładzie) przebędzie 504 668 791 km i wyląduje 18 lutego 2021 roku w okolicy krateru Jezero. To także pierwsza misja na Marsie z udziałem drona. Już nie mogę się doczekać widoków!














